Strony

środa, 27 lipca 2016

Suknia ślubna


Jaką suknie ślubną wybrać? To chyba jedno z najważniejszych pytań jakie stawia sobie przyszła Panna Młoda. Przecież w tym dniu każda z nas chce być tą jedyną, najpiękniejszą królewną:) Musisz czuć się wyjątkowo i pięknie jak nigdy! To Twój dzień! Odrzuć więc skromność i bądź najpiękniejsza! Wybierz taką suknię w której czujesz się dobrze, a nade wszystko wyglądasz zjawiskowo, ale uważaj czasami sugestie "doradczyń" mogą być złudne.. sama była świadkiem gdy w salonie ślubnym czekając na sprzedawczynie wertowałam z nudów jakiś katalog... i słysząc nagle oh..ah odwracam się zaciekawiona...a moim oczom ukazuje się piękna kobieta w fatalnie dopasowanej sukni...natomiast westchnień koleżanek nie było końca... uważaj więc by nie zabierać ze sobą zazdrosnych koleżanek. :)


Ja wybrałam się sama na poszukiwania mojej wyjątkowej sukni. Najpierw trafiłam do salonu gdzie wybór był przeciętny, a pani zajęta lunchem nie poświęciła mi czasu..więc nie marnując jej słodkich chwil pożegnałam ją szybko. W drugim salonie wybór mizerny...a że nie lubię zakupów postanowiłam nie marnować już czasu i odwiedzić salon gdzie suknie szyte są na zamówienie według wymarzonego wzoru. I to było to! Ale żeby nie było tak lekko i przyjemnie...pojawił się problem ..jaką suknie wybrać?! Wybór duży, w necie tyle boskich wzorów.... Ok zawsze marzyłam o fasonie syrenki. Jestem szczupła..biodra pokreślona, pupa okrąglutka to będzie mój fason! Seksowna, opięta syrenka:)

Na drugą wizytę wybrałam się więc z moimi wzorami sukien. Górowały syrenki, ale też ciekawe proste kroje. Princessę odrzuciłam, choć wcześniej gdzieś ten wzór krążył w mojej głowie. Kolor koniecznie biały. Zanim jednak przystąpiłyśmy do realizacji zamówienia Pani zaproponowała mi przymiarkę rybich fasonów i empire. Jakież było moje zdziwienie gdy mierząc moje wymarzone fasony czułam się przeciętnie! Jakoś coś mi nie pasowało...wyglądałam zbyt poważnie...nie wiem nudno..to nie było to! Nie było WOW! 
Co teraz? Na szczęście na ratunek odpowiedziała dość szybko ekspedientka. "Proszę przymierzyć tą princessę". Myślę sobie "kurcze...to chyba nie dla mnie...taka za duża ..jak beza...no nie wiem.. te świecidełka...Ok niech będzie"...

Wychodzę, patrzę WOW! To jest to, to moja suknia! Kilka elementów mi jednak nie odpowiadało jak koronka przy biuście i brak srebrnych ozdób. Przystąpiłyśmy więc do modyfikacji sukni. Wymiary pobrane, szczegóły dopięte, trochę dodałyśmy srebrnych dodatków. Co ważne przy takim zamówieniu są 3 przymiarki. Tak więc jeszcze w trakcie mogę kilka szczegółów dopieścić:). Cena wyszła ok 2300-2400 zł w zależności na jakie srebrne elementy się zdecyduję. 

Musicie jednak pamiętać, że gdy zdecydujecie się na szycie sukni to czym prędzej pędźcie do takiego salonu bo na terminy trzeba czekać. Ja moje wesele organizuję w 3 miesiące. Miałam więc duże szczęście, że Pani wepchnęła mnie gdzieś do swojego kalendarza:) 
Zwróćcie też uwagę na umowę przy takim zamówieniu. Czy podane są terminy przymiarek, ostateczna cena, termin wykonania, kwota zaliczki. 

Kończąc moje wywody przestrzegam was dziewczyny przed złymi doradczyniami od sukni, szukajcie salonu gdzie poświęci się wam uwagę i czas, a co najważniejsze zanim odrzucicie jakiś konkretny fason sprawdźcie jak na was wygląda. Może tak jak ja stwierdzicie, że to jednak to! 
Poniżej wrzucam fasony które były w centrum mojej uwagi oraz link gdzie szukałam wzorów sukien.
Wybrałam princessę, którą pokażę w dniu  ślubu lub wcześniej. Teraz opiszę ją krótko. JEST BOSKA! Jest moja:) 
































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za pozostawienie komentarza na moim blogu. Z pewnością odwzajemnię się wizytą na Twojej blogosferze :)